Jest drugi dzień po zakończeniu HackYeah, czyli według organizatorów największego stacjonarnego hackathonu w Europie. Impreza odbyła się w Ptak Warsaw Expo w Nadarzynie i trwała nieprzerwanie 24 godziny. Wybierając się tam jako osoba niebiorąca czynnego udziału w wydarzeniu, miałem przeczucie, że nie wywrze ona na mnie specjalnie dobrego wrażenia, lecz nic bardziej mylnego.

Nie tylko dla programistów

W pierwszej części hali można było spotkać głównych partnerów imprezy, którzy poza sponsorowaniem nagród w głównym wydarzeniu wystawiło swoje stanowiska z różnymi atrakcjami takimi jak np. piłkarzami czy ścianą wspinaczkową. Poza wystawcami były 3 sale specjalnie przygotowanie pod konferencje, strefa community oraz chillzone.

Konferencje

Głównym moim celem pojawienia się na HackYeah było wzięcie udziału w konferencjach. Brałem udział w dwóch bardzo ciekawych konferencjach, po których mogłem zamienić kilka słów z takimi osobami jak Maciej Korsan czy Przemysław Stanisz. Obaj bardzo mili i bardzo ciekawie mówiący o swojej pracy.

Strefa relaksu

Po wejściu do chillzone pierwsze co rzucało się w oczy były leżaki i pufy przeznaczone dla wszystkich, którzy chcą pójść spać lub po prostu odpocząć od monitora. Można tam było też znaleźć boksera, maszynę do popcornu czy ławeczkę ze sztangą. Niestety z powodu krótkiego czasu jaki spędziłem na całej imprezie, nie udało mi się wejść do strefy community.

Główne wydarzenie

Na samym końcu została część hali na której odbywał się hackathon, na której były setki programistów zapatrzonych w ekrany laptopów walczących o główne nagrody.
HackYeah jako impreza skierowana głównie dla programistów wywarła na mnie niezwykle pozytywne wrażenie i przy okazji kolejnej edycji może odważę się wystartować jako jeden z zawodników.